top of page

Logitech G PRO - klawiatura mechaniczna TKL - recenzja

Logitech G PRO to klawiatura mechaniczna zaprojektowana z myślą o profesjonalnych graczach e-sportowych. Jest to wersja tenkeyless (bez klawiatury numerycznej) topowego modelu – G810, którego najlepsze cechy zostały umieszczone w mniejszym „opakowaniu”. Jeśli myślisz sobie: „Ale ja nie jestem profesjonalnym graczem, więc po co mi taka klawiatura?”, przyznaję, że myślałem podobnie, ale okazuje się, że takie rozwiązanie ma swoje zalety. Ale o tych za chwilę, najpierw omówimy podstawowe cechy i parametry.

Podobnie, jak w przypadku modelu G810, klawiatura PRO charakteryzuje się prostym wzornictwem. Nie ma tu krzykliwych kształtów i agresywnych linii, które zwykle możemy zobaczyć na klawiaturach dla graczy. Obudowa klawiatury wykonana została w całości z plastiku i wykończona czarnym matem na górze i klawiszach. Boki natomiast są w połysku. Góra nie przyciąga w ogóle odcisków palców, ale boki to już inna sprawa… Jakość wykonania ponownie z najwyższej półki. Klawiatura sprawia wrażenie bardzo solidnej i taka jest w rzeczywistości. Nic się nie wygina, nie trzeszczy, między innymi dzięki konstrukcji wzmocnionej stalową płytą w środku obudowy.

Pięć dużych, gumowych padów, doskonale trzyma klawiaturę na każdej nawierzchni. Nóżki do regulacji kąta nachylenia (w zakresie zero, cztery i osiem stopni), również posiadają gumowe wykończenie. PRO nie będzie nam zatem uciekać nawet w najbardziej ekscytujących momentach rozgrywki.

Kabel, tradycyjnie już dla Logitech, jest w oplocie, tym razem jednak jest odczepiany, z końcówką mikro USB wzmocnioną plastikowymi „skrzydełkami” po bokach. Bardzo dobra decyzja, zwłaszcza pod kątem ewentualnego transportu klawiatury.

Niestety klawisze multimedialne, które tak bardzo przypadły mi do gustu w modelu 810, zostały domyślnie przypisane jako alternatywne funkcje klawiszy od F9 do Pause /Break. Trochę szkoda, ale biorąc pod uwagę naturę tej klawiatury, decyzja zrozumiała. Klawisze multimedialne zresztą jeszcze jakoś przeżyję, ale naprawdę brakuje mi tutaj pokrętła regulacji głośności.

Zostały natomiast przycisk do wyłączenia lub włączenia oświetlenia LED oraz przełącznik trybu gry, którym możemy przewijać utworzone w Logitech Gaming Software profile z informacjami o tym, jakie klawisze mają być deaktywowane podczas rozgrywki oraz z ustawieniami makr na klawiszach funkcyjnych i podświetlenia. Klawiatura posiada wbudowaną pamięć, więc te parametry możemy zapisać na niej i na turnieju, gdzie nie można korzystać z dodatkowego oprogramowanie (podobno takie są), mamy swoje ulubione ustawienia, a na LAN party nie trzeba wszystkiego konfigurować od nowa. Trzeba tutaj wspomnieć, że oprogramowanie Logitech Gaming Software, w którym konfigurujemy te wszystkie rzeczy, jest przejrzyste i bezproblemowe.

Podświetlenie, podobnie jak w przypadku G810, jest przepiękne. Przede wszystkim światło nie rozlewa się poza obrys klawiszy, które są idealnie równomiernie podświetlone. Ma na to wpływ odpowiednia przejrzystość materiału, z którego są wykonane, a odpowiednie ukierunkowanie światła z diody zawdzięczamy jej centralnemu usytuowaniu na przełączniku. Wybierać możemy z palety 16,8 mlionów kolorów , indywidualnie dla każdego klawisza z osobna. Poza tym do dyspozycji mamy całą masę efektów, a także możliwość tworzenia własnych, profile dostosowane do konkretnych gier i parowanie z innymi urządzeniami wyposażonymi w ledy RGB, jak myszy czy zestawy słuchawkowe. Mówiłem o tym już w recenzji modelu 810 – nigdy nie wydawało mi się, że podświetlenie RGB może sprawić tyle radości.

Przełączniki zastosowane w klawiaturze PRO, to zaprojektowane od podstaw przez Logitech, Romer-G. Przełącznik o świetnych parametrach – aktywacja po 1,5mm przy nacisku 45gramów. Łączny zakres ruchu klawiszy to 3milimetry oraz wytrzymałość na poziomie 70 milionów kliknięć. Według Logitech, Romer-G jest szybszy od „wiodących rozwiązań konkurencji” aż o 25% (czas aktywacji 5ms w stosunku do 6,7ms dla standardowych przełączników mechanicznych). Oczywiście są to „syntetyczne” dane, no i nie zapominajmy, że na rynku obecne są równie szybkie przełączniki, czy nawet szybsze, ale w porównaniu do głównego konkurenta, przełącznika Cherry MX Brown, Romer-G faktycznie wypada wyraźnie lepiej. No i tak ogólnie, już bez porównań, są to po prostu świetne parametry.

Parametry parametrami, ale dla „casuali” liczą się przede wszystkim odczucia z użytkowania (bo nie ma co ukrywać, te 1,7ms mniej nie uczyni nas lepszymi graczami). Wiem, że nie wszystkim przełączniki Romer-G przypadają do gustu, niektórzy potrzebują się do nich przyzwyczaić, ale ja polubiłem je praktycznie od razu. Najczęściej porównywane są do przełączników MX Brown albo MX Brown z oringami. Częściowo muszę się z tym zgodzić, ale różnica jest, wg mnie, dość wyraźna. Nie ma wyraźnego kliknięcia przy aktywacji, ale moment, w którym następuje jest odczuwalny. Delikatny, ale wyraźny jednocześnie. Bardzo specyficzne uczucie i jeśli zastanawiasz się czy Romer-G to przełącznik dla Ciebie, polecam (jak zwykle) przejść się do sklepu z elektroniką i wypróbować. Mnie przypasowały idealnie, zarówno do grania jak i pisania. Ma na to również wpływ głośność klawiszy, jakby idealnie wyważona. Próbka dźwięku znajduje się w mojej recenzji wideo (link poniżej).

Ale nadal nie odpowiedzieliśmy sobie na pytanie, czy PRO to klawiatura dla każdego? Moim zdaniem tak. Do gier została stworzona, więc gra się na niej świetnie niezależnie od stopnia zaawansowania gracza, a do bardziej przyziemnych czy codziennych zadań, jak praca w edytorze tekstu, również idealnie się nadaje. Powiem więcej, sprawdza się nawet lepiej od pełnowymiarowej klawiatury. Dlaczego? Przy „normalnej” klawiaturze zazwyczaj musimy się lekko przekręcić na lewo albo przesunąć mysz na prawo – wymusza to odrobinę nienaturalną pozycję przed komputerem. Tutaj natomiast, interesujące nas klawisze są centralnie przed nami – różnica w komforcie jest naprawdę odczuwalna. Oczywiście jeśli pracujesz w księgowości, może Ci brakować klawiatury numerycznej, ale jeśli nie wklepujesz dziennie tysięcy kombinacji liczbowych, zapomnisz, że coś takiego w ogóle istnieje. Brak klawiatury numerycznej odczułem jedynie ze względu na boczny enter. Przez lata bardzo przyzwyczaiłem się jednak, że jest zawsze pod ręką (a konkretnie pod prawym kciukiem), ale da się żyć bez tego.

Jeśli nadal Cię nie przekonałem, dodam, że klawiatura TKL brzmi lepiej od swojej wersji full size. Charakterystycznym zjawiskiem dla większości klawiatur mechanicznych jest tzw. PING, czyli taki metaliczny, sprężynujący pogłos, jaki towarzyszy uderzeniu w klawisz (im mocniej walisz w klawisze, tym wyraźniej to słychać). Tutaj natomiast zjawisko to jest zminimalizowane prawie do zera, najpewniej ze względu na mniejszą obudowę.

Więc tak – klawiatura ta świetnie nadaje się do codziennego użytku, przynajmniej moim zdaniem. Dodam, że polubiłem ją bardziej od swojej 810tki.

Nie znaczy to jednak, że jest pozbawiona wad. Jak już wspomniałem, brakuje mi pokrętła regulacji głośności. Szukanie klawisza FN i kombinowanie z kolejnym gdzieś na górze jest moim zdaniem zupełnie niepraktyczne.

Druga sprawa – jeden z moich widzów zwrócił mi na to uwagę – brak możliwości regulacji jasności podświetlenia. Nie zwróciłem na to uwagi, bo dla mnie nigdy nie wydawało się za jasne, ale jak się okazuje, niektórzy chcieliby mieć możliwość przyciemnienia, bo za bardzo razi ich po oczach. Oczywiście możemy wybrać dowolny odcień każdego koloru jaki przyjdzie nam do głowy, więc teoretycznie da się zrobić tak, żeby LEDy świeciły „jaśniej” bądź „ciemniej”, ale tylko w sytuacji gdy ustawiamy swój schemat podświetlenia i jedynie dla dwóch efektów. Taka prosta i przydatna funkcja, a jednak jej nie ma. Myślę, że to kwestia dodania kilku linijek kodu do oprogramowania, więc jeśli ktoś z Logitech to czyta – pomyślcie o tym.

Ostatnią rzeczą, do której można się przyczepić (i być może najważniejszą) jest cena, która oscyluje pomiędzy 550 do 650 zł, więc tanio nie jest. Oczywiście wiadomo, że za komponenty najwyższej jakości i ogólnie świetny sprzęt topowej marki trzeba zapłacić odpowiednio, ale za taką sumę chciałbym jednak zobaczyć coś więcej. Dodatki typu przejściówka USB, dołączana podpórka na nadgarstki albo chociaż pokrywa przeciwkurzowa (nikt już nie dodaje pokryw przeciwkurzowych.. dlaczego?).

Poza tymi drobiazgami Logitech G Pro jest naprawdę świetną klawiaturą. Wzornictwo, jakość materiałów, parametry, oprogramowanie – wszystko na najwyższym poziomie, więc jeśli zastanawiasz się nad klawiaturą tenkeyless, polecam z czystym sumieniem.

Recenzowana klawiatura:

Recenzja w serwisie YT:

Galeria:

OSTATNIO DODANE
TAGI
ARCHIWUM

TEK

TESTERS

bottom of page